LALECZEK SZCZEPIĆ NIE TRZEBA...
Pomagamy dzieciom z Angoli.
Witryny sklepów z zabawkami są dziś tak barwne i ciekawe, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. Półki uginają się od plastikowych, długonogich Barbie, malutkich laleczek Polly czy imitujących małe dzieci BabyBorn o pustych oczach. Wszystkie podobne do siebie i ubrane w wymyślne stroje. Przez to żadna z nich nie jest wyjątkowa. Ja też miałam mnóstwo lalek. Ale moją ulubioną była szmaciana Dorotka – miała włosy z włóczki i skromną sukienkę, ale była jedyna w swoim rodzaju. I właśnie takie wyjątkowe laleczki wykonywały dzieci w ramach projektu „UNICEF” - Wszystkie Kolory Świata.
Laleczki można było kupić na wywiadówce. Każda z nich ma swoje imię, kraj z którego pochodzi, hobby, swoją historię. I każda czekała, by się nią zaopiekować, a dzięki temu wesprzeć program szczepień ochronnych dzieci w Angoli, prowadzony przez UNICEF. Po co szczepimy dzieci? Żeby w mało agresywny sposób zapoznać ich organizm z patogenami, z którymi kiedyś może będzie musiał się zmierzyć. Ale jeśli będzie na to przygotowany, to będzie to dla niego łatwa walka. Karta szczepień naszych dzieci obejmuje już nawet kilkanaście/kilkadziesiąt pozycji. Laleczki szczepień nie potrzebują, ale angolskie dzieci już tak. A UNICEF bardzo potrzebuje wsparcia w swoim projekcie!
