Powrót do BlogowiSKO Szkoła Podstawowa w Węgleszynie
Żywa lekcja historii

Żywa lekcja historii

Wpis dodany przez szkołę Szkoła Podstawowa w Węgleszynie
Warszawa 25.04.2014

Listopadowa szaruga dni napawa nostalgią… lecz nie tylko. Choć już przygasły lampiony pamięci za zmarłych, warto jednak powrócić do tumanów kurzu jaki pozostawili ułani….Ci sami którzy przyczynili się do odzyskania Niepodległości naszego kraju.

Choć „pozostały tylko ślady podków” za sprawą pasji i fascynacji tym co już przeminęło, lecz wciąż żyje w sercach wielu dnia 29 listopada 2013 roku w murach węgleszyńskiej szkoły - ku uciesze gawiedzi - zjawili się jak malowani: Ułan Kawalerii Ochotniczej Wojciech Kłonicki i  Kapelan Ks. ppor. Kawalerii Ochotniczej Marcin Zdon; obaj już niebawem reprezentujący barwy 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego.

Była to żywa lekcja historii która przemawia lepiej niż sucha książkowa wiedza okraszona nauczycielskim komentarzem. Ku wielkiemu zdziwieniu rysującemu się na twarzy dzieci, ułani zaprezentowali swoje umundurowanie. Barwnie opowiadając, przeplatając dygresyjkami z życia ułana, wierni słuchacze mogli zobaczyć …ba, nawet dotknąć czy przymierzyć rogatywkę z orzełkiem, furażerkę, szelki z ładownicami, bagnetem i Polskim Mauserem kbk, z którego to ułan oddawał strzały siedząc w stroczonym rzędzie kawaleryjskim wz. 36 na końskim grzbiecie. Wielkie zadziwienie wzbudziło właśnie stroczenie rzędu w skład którego wchodzą m.in. sakwy, owsiak, płaszcz, pałatka, koc, wiadro….i długo by tak można wymieniać co takiego jeszcze ułan i jego dzielny koń na grzbiecie niósł. Bo wiedzieć należy, że zgodnie z regulaminem troczenia kawaleryjski ekwipunek ma być nienaganny i złożony z najpotrzebniejszych rzeczy. I widać było panien zadziwienie jak to wszystko równiutko potroczone. Zapewne niejedna niewiasta zamarzyła by takiego męża posiadać…. A do tego możliwość powładania białą bronią przysporzyło nie mało kłopotu.

Dzielni kadeci podstawowego wyszkolenia mogli zobaczyć lance typu francuskiego wz.1913 z powiewającym proporczykiem z barwami pułku; szablę Radziwiłłówkę wz.1822 której to pochwę ząb czasu mocno nadwyrężył; szablę wz. 21/22; szablę „Ludwikówkę” wz. 34; szablę paradną wz. 78. Może i ładnie i dostojnie to wygląda lecz trzymanie w dłoni i próba władania, a co dopiero ścinanie łóz już takie proste nie jest.

Wielkie zaskoczenie – szczególnie wśród męskiej części – wzbudził wyjęty z kabury kapelana Colt 1911, jakiego to oficerowie używali, bo nie każdy z nich miał możliwość posługiwania się Vis-em składanym w Radomskiej Fabryce Broni - która to pozostaje już tylko na historycznych kartach swego istnienia.

Zwieńczeniem pokazu i ciekawostek z twardej służby kawaleryjskiej było barwne powrócenie do wydarzeń wrześniowych tego roku. Otóż krakowskie Błonia przekształciły się w Majdan, gdzie zwiedzić można było m.in nasze stajnie, a w nich nasze konie, namioty tematyczne, porozmawiać z ułanami, zobaczyć wartowników dzielnie pilnujących i skosztować grochówki. Spędzony tam czas wielu odwiedzających przygotowywał do wielkiego wydarzenia- Wielkiej Rewii Kawaleryjskiej (1683-1933-2013). A wszystko po to, by powrócić do dnia 12 września 1683 roku, kiedy to Jan III Sobieski z Bożej łaski król Polski wyruszył z Krakowa na odsiecz oblężonemu Wiedniowi. W tym że dniu poprowadził do walki armię, która dała opór tureckiej inwazji. Tam to decydującego uderzenia dokonała kawaleria. Przed wojną było 40 pułków kawalerii: 3 pułki szwoleżerów, 27 pułków ułańskich i 10 strzelców konnych. 250 lat po tym fakcie 12 pułków ułanów czyli ok 4 tysięcy ułanów przedefilowało przed Marszałkiem Piłsudzkim. A 80 lat później dla upamiętnienia tamtego zwycięstwa na krakowskich Błoniach odbyła się Wielka Rewia Kawaleryjska w której wzięło 218 ułanów kawalerii ochotniczej i…łezka się kręci w oku i mimochodem rzucone spojrzenie na lewą kieszeń munduru gdzie godne miejsce znalazła odznaka z tego wydarzenia.

Radości z tego spotkania było wiele, jednak zabrakło tylko jednego, rzec by można przysłowiowej wisienki na torcie…KONIA. I jak to określił żartobliwie Ks. kapelan drzwi do szkoły okazały się za ciasne a schody za wysokie to ogłowie z munsztukiem wypolerowane czekało by założyć i w galopie podążając, czując smagający wiatr, muskani grzywą swego przyjaciela z żurawiejką na ustach - którą to tylko oficerom śpiewać wolno było podczas kantynowych spotkań-… „szable do boju, lance w dłoń…” pognać przed siebie.

A dziś wspominając tamte wydarzenia i to co po nich pozostało w uszach dziś tylko słychać słowa piosenki z Kołobrzeskiego Festiwalu...

” Zostały tylko ślady podków,
Po szable już nie sięgnie dłoń
I tylko w piersi, tylko w środku
Jest żal, że już nie zarży koń.
Zostały tylko ślady podków,
Ułański patrol w lesie znikł.
Drżą jeszcze wierzb gałęzie wiotkie,
Lecz jeźdźców nie zobaczy nikt.

    Ku Chwale Kawalerii

Pozostałe wpisy z tej kategorii

Mikołajki

11.12.2015
Do nas przybył Mikołaj, a wkrótce my będziemy Mikołajem.
Więcej Mikołajki

Dzień Ziemi

22.04.2024
Tegoroczne obchody Dnia Ziemi odbyły się pod hasłem "Planeta kontra tworzywa sztuczne".
Więcej Dzień Ziemi